
W każdej firmie bywają trudniejsze chwile. Rynek się zmienia, firmy reagują, zmieniają strukturę, założenia, rosną i maleją. To normalne, co nie znaczy, że łatwe dla pracowników. Zmiany wzbudzają niepokój, wytrącają z równowagi, podważają poczcie bezpieczeństwa.W takich momentach mądra kadra szuka sposobu by zatroszczyć się o swoich ludzi.
W przypadku Deutsche Banku, ta troska objawia się serią warsztatów w Cafe Connect, miejscu stworzonym w firmie na spotkania i zajęcia rozwojowe. Miałam przyjemność prowadzić tam trzy warsztaty o mindfulness, z trzema bardzo różnymi grupami pracowników. W każdej byli entuzjaści, sceptycy, oraz ostrożni. Ale wszyscy byli ciekawi i chcieli zrozumieć co to jest mindfulness, skąd się wzięło, jak działa i do czego służy.
Czasem słyszę, że warsztaty mindfulness w korporacjach są robione by nauczyć pracowników lepiej znosić złe warunki. Jest obawa o używanie mindfulness jako plasterka na głęboką ranę, zamiast zabrać się za jej porządne leczenie.
W pewnym sensie to prawda – pracodawca nie odejmuje stresu z pracy, tylko wspiera swoich ludzi w lepszym radzeniu sobie z nim. Ale tak samo robią rodzice i szkoły, wysyłając dzieci na zajęcia z mindfulness, tak samo robią lekarze z pacjentami cierpiącym na ból i ptsd, rehabilitanci tak uczą medytacji w więzieniach i nauczyciele mindfulness to samo proponują uczestnikom otwartych kursów. Usunięcie stresu z życia czy pracy jest niemożliwe. Prawdziwym wyborem jest nauczyć sobie radzić ze stresem lub nie.
Jak powiedział kiedyś Jon Kabat-Zinn, ojciec założyciel świeckiego nurtu mindfulness: Nie możesz powstrzymywać fal. Ale możesz nauczyć się surfować.
Pozdrawiam wszystkich początkujących surferów w Deutsche Banku!
***
Podobne warsztaty mindfulness robiłam dla Aviva, KPMG, Mars oraz niebawem dla Skańska.